Elę i Filipa poznałem w sumie przypadkowo, dzięki mojemu dobremu kumplowi Łukaszowi, który był ich fotografem na ślubie. Pewnego razu Łukasz miał robić z nimi plener ślubny w górach. Poprosił mnie żebym z nimi pojechał i przy okazji był ich przewodnikiem po terenach, które dobrze znam.. :)
Nie wahałem się ani chwili i skończyło się na tym, że ten plener robiliśmy we dwójkę :) Cała sesja upływała pod znakiem chmur i momentami deszczowej aury, ale dzięki temu jeszcze bardziej został podkreślony surowy klimat naszego górskiego regionu, a sam bardzo lubię fotografować w trudniejszych warunkach, bo mam wrażenie, że jeszcze większą rolę odgrywają wtedy uczucia oraz ciepło dwojga zakochanych osób..
29 lipca 2017
Leave A
Comment